Ceny dóbr i usług konsumpcyjnych były we wrześniu średnio o 17,2 proc. wyższe niż rok wcześniej — wynika z najnowszych danych opublikowanych przez GUS. Takiej drożyzny w Polsce nie było w XXI wieku. Z podobnym problemem inflacji mierzyliśmy się w 1997 r. Motorem napędowym dla podwyżek są m.in. szybujące koszty energii, a szczególnie opału. Statystyki zawyża też bardzo droga żywność.
Potwierdziły się wstępne wyliczenia GUS sprzed dwóch tygodni. Inflacja przyspiesza. We wrześniu osiągnęła poziom 17,2 proc. wobec 16,1 proc. odnotowanych w sierpniu.
Takiej drożyzny w Polsce nie było od ponad dwóch dekad. Ostatni raz wskaźnik inflacji był na zbliżonym poziomie w marcu 1997 r. Warto zauważyć, że w tamtym roku (w styczniu) sytuacja była jeszcze gorsza. Inflacja przekraczała 18 proc. Takiego scenariusza niestety nie można wykluczać w kolejnych miesiącach. Pojawiają się prognozy, które sugerują, że wskaźnik wzrostu cen może nawet zbliżyć się w okolice 20 proc., czyli maksimów z 1996 r.
Trwa seria kolejnych wzrostów inflacji. To już siódmy odczyt z rzędu, gdy wskaźnik idzie w górę. A gdyby nie korekta w lutym 2022 r. (wtedy dynamika inflacji rok do roku spadła z 9,2 do 8,5 proc.), mielibyśmy już 15 miesięcy z rzędu napierającej drożyzny. Pomimo mocnych podwyżek stóp procentowych w NBP w ostatnich 12 miesiącach, ciągle nie widać hamowania inflacji. Wskaźnik dla stabilnego rozwoju gospodarki powinien utrzymywać się na poziomie 1,5-3,5 proc. Ostatni raz inflacja była w tych widełkach w kwietniu 2021 r.
Najnowsze dane GUS nie zaskakują pod względem samej wartości inflacji (wstępne wyliczenia były już wcześniej publikowane), ale piątkowy raport rzuca nowe światło na to, co najmocniej drożeje. Poznaliśmy bowiem szczegółową rozpiskę dla konkretnych towarów i usług. Same towary zdrożały w rok o 18,7 proc. W tym samym czasie cenniki w usługach zwiększyły się średnio o 12,5 proc. Patrząc bardziej szczegółowo, dwie kategorie najmocniej zawyżają inflację. Mowa i nośnikach energii i żywności.
Najmocniej wyróżnia się wzrost cen opału (o 172 proc.). Gaz w tym czasie zdrożał o 35,6 proc., ciepło – o 21 proc., a prąd o 5,1 proc. Sama żywność poszła w górę o dokładnie 20 proc. Choć w koszyku znajdziemy takie towary jak cukier, którego ceny w rok się podwoiły. O blisko 50 proc. więcej trzeba zapłacić za mąkę czy tłuszcze roślinne. Średnią w górę ciągną też mięso (+22,7 proc.), mleko (+30,6 proc.) czy sery (+26,1 proc.).