Mieszkańcy Starej Wsi mówią dość. Od lat apelują o remont drogi łączącej miejscowości Minięta i Stara Wieś, która ich zdaniem już dawno przestała nadawać się do jakiegokolwiek użytku. Wciąż jednak – pomimo licznych próśb, pism i interwencji – nie doczekali się żadnych działań ze strony starostwa powiatowego.
– Czara goryczy się przelała. Nie możemy czekać kolejnych lat. Czas na zdecydowane kroki – mówi sołtys Starej Wsi, Kamil Baczyński, który od dawna reprezentuje interesy mieszkańców i bezskutecznie walczy o poprawę stanu drogi.
Odcinek Minięta–Stara Wieś to kluczowa trasa dla lokalnej społeczności, ale również dla służb ratowniczych, które – jak się okazuje – mają poważne trudności z dojazdem. – Karetka nie mogła dotrzeć do chorego, bo nikt nie poinformował ratowników, że również droga przez Tywęzy jest w fatalnym stanie – relacjonuje jedna z mieszkanek.
Wobec braku jakichkolwiek działań ze strony właściciela drogi – czyli Starostwa Powiatowego w Sztumie – sołtys Baczyński postanowił złożyć oficjalną skargę na bezczynność władz powiatu. Niestety, skarga została oddalona głosami większości Rady Powiatu Sztumskiego.
– To przykre, że nawet radni z naszej gminy – Grzegorz Murawski i Rafał Żemojdzin – zagłosowali za oddaleniem skargi. Nikt z nich nie pofatygował się, by porozmawiać z mieszkańcami czy choćby przyjechać na miejsce i zobaczyć stan drogi na własne oczy – komentuje rozgoryczony Baczyński.
Do sprawy odniósł się również Radny Powiatu Sztumskiego – Piotr Stec – który wyraził swoje zaniepokojenie wobec decyzji podjętej przez radnych o uznaniu bezzasadności skargi. Jak stwierdził „Mam jakby problem, bo odpiszemy sołtysowi że skarga jest bezzasadna tak? Z jakiegoś powodu ta skarga się pojawiła. Zakładam, że mieszkańcy zgłaszali, że jest problem słabej nawierzchni do sołtysa. A sołtys w ich imieniu wystosował takie pismo. Myślę, że powinniśmy wystosować taki przekaz, że zajmiemy się ta drogą. – na koniec radny dodał, że jak możemy uznać że skarga jest bezzasadna skoro były dziury w drodze. – kwituje radny.
Mieszkańcy czują się pozostawieni sami sobie, ale nie zamierzają się poddać. – Nie składamy broni. Będziemy walczyć dalej, aż ktoś wreszcie zauważy ten problem – zapowiada sołtys.
Droga, która przez dekady była ignorowana, staje się symbolem urzędniczej obojętności, ale też społecznej determinacji. Mieszkańcy Starej Wsi mówią jasno: „Chcemy tylko bezpiecznej drogi do domu”.