11 listopada, święto niepodległości, to dzień, który dla wielu Polaków jest nie tylko okazją do świętowania wolności, ale także refleksji nad historią i przyszłością. W tym roku mieszkańcy Sztumu doświadczyli nie tylko uroczystości patriotycznych, ale także ważnej deklaracji, która wstrząsnęła lokalną społecznością. Burmistrz Leszek Tabor, postać związana na stałe z historią małej ojczyzny, ogłosił publicznie, że obecna kadencja będzie jego ostatnią, rezygnując z udziału w wyborach samorządowych w 2024 roku.
11 listopada, obchodzone jako Narodowe Święto Niepodległości, jest dla Polaków dniem szczególnym, upamiętniającym zryw niepodległościowy sprzed ponad stu lat. W Sztumie, podczas uroczystości, nie brakowało wielkich słów skierowanych ku bohaterom tamtych czasów. Jednak to, co stało się równie istotne, to zapowiedź końca pewnej epoki dla lokalnej społeczności.
Leszek Tabor, burmistrz z wieloletnim stażem, zyskał szacunek i uznanie mieszkańców Sztumu, nie tylko za swoją pracę na stanowisku włodarza gminy, ale także za zaangażowanie w rozwój miasta. Jego decyzja o niekandydowaniu w przyszłorocznych wyborach samorządowych to z pewnością moment, który odbije się na historii miasta.
Tabor, zapisany już w kronikach lokalnej historii, zaznaczył swoją obecność jako lider społeczności, podejmujący trudne decyzje i kierujący miastem przez lata. Jego odejście z polityki lokalnej otwiera drzwi dla nowego rozdziału w historii Sztumu, stawiając jednocześnie pytanie o to, kto może być jego godnym następcą.
Mieszkańcy Sztumu, choć z pewnością będą tęsknić za liderem, który znacząco wpłynął na kształt miasta, teraz stoją przed wyborem nowego kierownictwa. Przyszłość Sztumu będzie zależała od umiejętności nowego burmistrza, który będzie musiał kontynuować prace rozpoczęte przez Leszka Tabora i jednocześnie wprowadzać nowe inicjatywy dostosowane do współczesnych wyzwań.